STUDENCKIE FAQ
Ponieważ dostaję wiele listów od studentów (i studentek, of course ;-) w sprawie pomocy, konsultacji, czy też wskazania źródeł, uruchamiam niniejszy dział, pozwalający odpowiedzieć na większość pytań.
Jeśli chodzi o źródła, to praktycznie każda uczelnia techniczna ma Zakład, Katedrę czy Instytut, zajmujący się mostami. Tam tez należałoby w pierwszej kolejności zwrócić się o pomoc. Jeśli z jakichś powodów jest to niemożliwe, konieczne staje się samodzielne poszukiwanie źródeł.
Z literatury polecam przede wszystkim zapoznanie się z normami dotyczącymi mostów:
Kolejnym krokiem są studia literatury. Odsyłam do następujących pozycji:
Jeśli o czasopisma chodzi, to podstawowym będzie oczywiście miesięcznik Inżynieria i Budownictwo, zwłaszcza zaś numery poświęcone mostom (zazwyczaj raz w roku). Powinien być dostępny w czytelni czasopism. Ponieważ jest to organ Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, można zwrócić się też do któregoś z Oddziałów z prośbą o pomoc. Oddziały Związku znajdują się we wszystkich obecnych i większości byłych miast wojewódzkich.
Warto też sięgnąć do materiałów z konferencji naukowych, zarówno polskich jak i zagranicznych, na których mogą być poruszane sprawy mostownictwa. W grę wchodzą na przykład Konferencja Krynicka (Konferencja KILiW PAN i KN PZITB) i Konferencja w Ustroniu i Wiśle (Warsztat Pracy Projektanta Konstrukcji, PZITB). Oprócz tego przywołać można cały szereg konferencji i seminariów, poświęconych stricte sprawom mostownictwa:
Warto też sięgnąć do zamieszczonej tu BIBLIOTEKI i do działu ŁĄCZA.
Pragnę w tym miejscu zwrócić uwagę studentów architektury na pewien aspekt projektowania. Otóż nie raz i nie dziesięć razy
zetknąłem się z nonszalanckim podejściem do sprawy nośności i przewidywania potencjalnych obciążeń. Kwintesencją błędów
jest przedstawiona niżej wizualizacja pracy dyplomowej (źródło i Autora litościwie przemilczę), której to Autor w dyskusji
ze mną jak lew bronił swego przekonania, że wszystko jest w porządku. Otóż nie jest.
Główne przęsło ma rozpiętość około 60 m i podparte jest na jednym tylko, pochyłym pylonie. Pylon wykonany jest z rury
stalowej o średnicy 300 mm. Jest on oparty przegubowo na fundamencie. Obciążenia przekazywane są z przęsła na szczyt
pylonu przez układ want, oraz, dodatkowo, przez przegubowe oparcie przęsła na pylonie w ok. 1/4 jego wysokości. Takie
rozwiązanie daje ogromne sily ściskające w pylonie i w dodatku jego dwukierunkowe zginanie (w płaszczyźnie prostopadłej
do osi pomostu od obciążeń z pomostu, w płaszczyźnie równoległej od nierównomiernego obciążenia przęseł). Filigranowy,
przegubowo podparty pylon nie będzie w stanie przenieść sił przekrojowych. W dodatku usytuowany jest na pasie dzielącym
jezdnie; tutaj też zakotwiony jest odciąg. Konstrukcja najprawdopodobniej nie przetrwałaby konfrontacji nawet z samochodem
osobowym. Przy takim usytuowaniu konieczne jest zresztą uwzględnienie przypadku uderzenia samochodu w konstrukcję na etapie
obliczeń; tu oczywiście nie było.
Wystarczy zresztą zobaczyć, jak wyglądają współczesne konstrukcje kładek dla pieszych nad drogami dwujezdniowymi.
We wszystkich przypadkach pylon to wspornik utwierdzony, umieszczony poza obszarem jezdni. Pylony żelbetowe mają przekroje
o boku rzędu jednego metra (Będzin, Katowice, Wrzosowa). W przypadku pylonów stalowych mamy do czynienia zazwyczaj z
przekrojami rurowymi (okrągłymi lub kwadratowymi) w układzie typu 4 x 400 mm (Będzin, Kielce) lub 2 x 500 mm (Ruda Śląska)
a nawet 2 x 600 mm (Chorzów). Pylony stalowe są często dodatkowo wyniesione na żelbetowym cokole ponad poziom jezdni
(ewentualne uderzenie pojazdu trafia w blok betonowy a nie w stosunkowo słabszą część stalową) na wysokość od 1,20
(Kielce) do kilku metrów (Będzin, Chorzów):